Muzeum planowane było już w 2006 roku, poważniejsze plany zrodziły się przy przebudowie stadionu na Euro 2012 jednak poszukiwanie eksponatów jest czasochłonne. Koszt powstania wyniósł 2,5 mln zł i w całości został sfinansowany z budżetu klubu. Posiada niewielką przestrzeń, bo około 100 metrów kwadratowych, ale jest idealnie zagospodarowane. Znajduje się ono w samym sercu stadionu, czyli blisko szatni i wyjścia na murawę, tym samym będzie jednym z punktów stadionowych wycieczek.
Na uroczyste otwarcie zaproszenia dotyczyły osób, które tworzyły klub w przeszłości. Pasjonaci sportu oraz cała rodzina Lecha Poznań. Wojewoda Wielkopolski i Prezydent Miasta Poznania co wskazywało, że środowiska polityczne są również związane z tym przedsięwzięciem. Szerokie grono gospodarzy tego wydarzenia między innymi właściciel klubu Piotr Rutkowski i jego ojciec Jacek. Udało nam się porozmawiać z jednym z uczestników Maciejem Markiewiczem, który niegdyś był bramkarzem Lecha i rzecznikiem prasowym, potem sportowym działaczem, nieustannie wielkim kibicem, jednym słowem żywą encyklopedią Kolejorza. Zapytany o osobiste znaczenie jakie niesie dla niego muzeum odpowiada:
Ogromne znaczenie ma dla mnie to muzeum. Jest to namacalny dowód na to, że przez pokolenia jest tworzona tradycja Lecha. Świetnie, że klub ma szacunek dla dokonań ludzi, którzy tworzyli go od 1922 roku do chwili obecnej.
To miejsce zdecydowanie łączy w sobie przeszłość i teraźniejszość. Podziwiać w nim możemy wiele eksponatów i pamiątek po historycznych klubowych wydarzeniach, między innymi nagroda dla zawodnika meczu, jaką otrzymał Bartosz Bosacki po meczu Mistrzostw Świata przeciwko Kostaryce w 2006 roku. Ciekawym eksponatem jest mała trybuna z krzesełkami ze starego stadionu, na której można oglądać gole z meczów Lecha w europejskich pucharach. Na swój kącik zasłużył także Robert Lewandowski. Najciekawszą atrakcją muzeum jest kasa biletowa, która jest odtworzoną budką ze stadionu na Dębcu. Można wydrukować imienny bilet będący kopią zaproszenia, jakie otrzymywali kibice na słynny mecz z FC Barcelona. Zapytaliśmy Macieja Markiewicza czy znajdują się tam pamiątki po jego karierze.
Rzeczy związane z moją karierą są w Sali Legend. Jestem zbyt mało znaczącą postacią, żeby się znaleźć w tym muzeum - odpowiedział skromnie – Można zobaczyć tam bardzo dużo eksponatów świadczących o tym, że historia została dobrze udokumentowana. Ta najstarsza była najtrudniejsza do zdobycia. Ja starałem się pomóc w wyposażeniu ekspozycji, zachęcałem osoby, które posiadały znaczące przedmioty do naszej kolekcji, do ich udostępnienia. Rozmowy raz kończyły się powodzeniem, a raz porażką.
Dokładna data otwarcia muzeum dla zwiedzających jest nieznana, wiadomo jednak, że będzie to przełom stycznia i lutego, kiedy wystartuje runda wiosenna rozgrywek PKO BP Ekstraklasy. Organizatorzy potrzebują czasu na zsynchronizowanie bramek wejściowych z systemem biletowym, w którym będzie można nabywać wejściówki.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.